W sobotę, 24 czerwca br., w Hotelu Angelo odbył się międzynarodowy panel „Smog na Śląsku – bomba z opóźnionym zapłonem”. Organizatorem wydarzenia było Europejskie Forum Liberalne (ELF). Debatę otworzyła i podsumowała posłanka Nowoczesnej Monika Rosa.
W panelu udział wzięli:
– Prof. Jan Popczyk z Politechniki Śląskiej
– Poseł Marek Sowa, były marszałek woj. Małopolskiego
– Csaba Pogonyi, ekspert ds. środowiska węgierskiego ruchu „Momentum”
– Prof. Piotr Kleczkowski z AGH
Moderacja: Jacek Somorowski i Bartłomiej Gabryś.
Podsumowanie debaty:
Monika Rosa zaczęła od przedstawienia pesymistycznych danych: „Z raportu Światowej Organizacji Zdrowia „Ambient Air Pollution Database 2016” wynika, że 33 z 50 najbardziej zanieczyszczonych miast Unii Europejskiej znajduje się w Polsce, z czego aż 10 leży w województwie śląskim. Według raportu NIK, najgorzej z polskich miast wypadają: Kraków, Nowy Sącz, Gliwice, Zabrze, Sosnowiec i Katowice. Według WHO, zanieczyszczone powietrze w Europie kosztuje podatników 1,6 bln dolarów rocznie. Polska płaci 101,8 mld dolarów rocznie.” A następnie zwróciła się do panelistów w pytaniem, czy smog na Śląsku to bomba z opóźnionym zapłonem?
Prof. Jan Popczyk podkreślił, że problemu smogu nie można traktować wycinkowo, a należy podejść do niego jako do części większej całości reformy energetyki w Polsce. Włączenie Polski w wielką globalną zmianę na rzecz odnawialnych źródeł energii rozwiązałoby problem smogu samoistnie i obniżyłaby koszty energii dla gospodarstw domowych o połowę. Profesor zaapelował, żeby zmienić myślenie „jest smog, bo jesteśmy biedni” na „likwidujemy smog, bo chcemy być bogaci”!
Marek Sowa podzielił się swoimi doświadczeniami z Małopolski, gdzie sprawował funkcję marszałka, i musiał zmierzyć się z problemem złej jakości powietrza w Krakowie. To w Małopolsce wprowadzono pionierskie programy wymiany kotów i zakazy stosowania węgla złej jakości. Podkreślił, że każdy region jest inny i dlatego właśnie sejmiki wojewódzkie powinny móc zmieniać prawo i dostosowywać je do swoich potrzeb. Poseł docenił też ogromną role partnerów społecznych, przede wszystkim Alarmu Smogowego, w walce o lepsze powietrze.
Csaba Pogonyi porównał sytuację w Polsce z sytuacją na Węgrzech. W jego opinii polskie społeczeństwo jest o wiele bardziej aktywne niż węgierskie w walce o lepsze powietrze. Rząd Victora Orbana ignoruje problem, nie pracuje nad żadną strategią antysmogową, ani nie prowadzi działań edukacyjnych. Najgorsza sytuacja panuje w mniejszych miejscowościach, gdzie świadomość ekologiczna jest na bardzo niskim poziomie, a do tego nikt nie mierzy stężenia trujących gazów w powietrzu.
Prof. Piotr Kleczkowski rozpoczął wystąpienie od prowokacyjnego stwierdzenia, że „ludziom smog nie przeszkadza, smog jest i był zawsze, bo ludzie zawsze palili ogniska”. Skąd zatem dzisiejsza „histeria”? Ponieważ dziś rozumiemy, że smog skraca nasze życie i jesteśmy za niego odpowiedzialni. Nie da się pojąć, dlaczego kłamstwa o smogu- że to pyły z wulkanu lub piaski z Sahary- powtarzają uczeni, a nawet „jeden profesor-minister”. Walka ze smogiem wymaga wspólnego wysiłku społeczeństwa i działania władz. Profesor dość sceptycznie odniósł się do doświadczenia Małopolski w walce ze smogiem: „Wygraliśmy teoretycznie, bo mamy plan i uchwały. Ale praktycznie jesteśmy wciąż na początku drogi”.
Po wystąpieniach rozpoczęła się ożywiona dyskusja między panelistami a publicznością. Zaczęła ją Monika Rosa pytając prof. Popczyka o perspektywę czasową zmiany energetycznej. Profesor odpowiedział, że nie jest w stanie odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ zmiany w energetyce są tak dynamiczne. W Polsce potrzebna jest zmiana pokoleniowa w polityce , która może przynieść nowy sposób myślenia o energetyce i środowisku. „Trzeba przepuścić zmasowany atak na restrukturyzację monopolistycznej opłaty systemowo-przesyłowej, która wspiera węgiel, i jak najszybciej ogłosić aukcję na energię z odnawialnych źródeł”- podsumował.