W Usnarzu mokro, zimno, strasznie.
Nieludzko.
Masa policji.
I na szczęście masa wspaniałych ludzi z Fundacja Ocalenie. Mówią, że ludzie na granicy głodują i chorują. Dziś konieczne było wezwanie lekarza. Straż Graniczna nie dopuściła.
Kordon policji i straży oddziela nas od uchodźców. Nie widać ich twarzy.
Jak nie widać twarzy może łatwiej udawać, że to nie ludzie?
Kolejny dzień na miejscu jest Franek Sterczewski.