W nowy rok wchodzimy zazwyczaj z nadzieją, jednak w tym roku wchodzimy z drożyzną!
Z przerażeniem patrzymy na rosnące ceny gazu i prądu.
Z przerażeniem patrzymy na to, ile pieniędzy w związku z rosnącą inflacją wydajemy w sklepach.
Z przerażeniem parzymy na to, jak rosną nam raty kredytu.
Z przerażeniem patrzymy na to, jak przedsiębiorcy muszą sobie radzić z drożyzną i Nowym Ładem, który wszedł w życie 1-go stycznia. Nowe opodatkowanie, nowe skomplikowane procedury, wzrost składek zdrowotnych.
Z przerażeniem patrzymy na straty, jakie odnotują samorządy. Te straty znów odczuje każdy Obywatel i każda Obywatelka, kiedy jeszcze bardziej będzie brakować pieniędzy na żłobki, przedszkola, szkoły, szpitale, inwestycje, bezpieczeństwo. Te straty to kolejne cięcia w najbliższym otoczeniu każdego i każdej z nas.
Z przerażeniem patrzymy na to, jak policjanci czy nauczyciele informują nas, że otrzymali wynagrodzenie niższe nawet o 400 zł.
Kolejne przepisy, kolejne utrudnienia pokazują nam jak wielki to jest bubel prawny, przed którym ostrzegaliśmy! Rząd powinien myśleć do przodu zanim wprowadzi kolejne regulacje. Dziś mamy tylko działania pozorne. W rządzie Prawa i Sprawiedliwości są one bardzo mocno rozwinięte, co widzimy między innymi po mailach Ministra Dworczyka.
Te maile mówią jasno – panujemy nad pandemią, ale tylko pozornie. Panujemy nad pandemią, chociaż na weekend, żeby wykorzystać szansę, żeby wybory się udały. Pomagamy ludziom, którzy żyją w skrajnym ubóstwie, ale tylko pozornie po to, aby PR się udał.
Wykorzystują szanse na granicy, by się dobrze pokazać.
Wykorzystują szanse przekazując jedzenie osobom, które żyją na granicy ubóstwa.
Wykorzystują media publiczne po to, aby pokazać jak doskonale żyje się w Polsce.
Polki i Polacy widzą i odczuwają rosnące ceny prądu, gazu. Przedsiębiorcy widzą, jak ciężko jest w Polsce prowadzić biznes. Niektórzy licząc swój bilans finansowy zamykają swoje przedsiębiorstwa mówiąc „nie damy rady” albo „ceny wzrosną o kilkaset procent”.
A to dopiero początek roku. Co będzie dalej?