Inflacja, stałe rosnące ceny, strach…
Mieszkańcy niektórych spółdzielni mieszkaniowych np. w Siemianowicach Śląskich już otrzymali, od początku roku, drastyczne podwyżki liczące 150 albo 200%. Te osoby już teraz płacą rachunki wyższe o 300, 400, 500, a nawet 700 złotych. Czy rząd jakoś im pomoże?
Co z osobami, które ogrzewają swoje mieszkania energią elektryczną? Czy one mogą także liczyć na jakiekolwiek wsparcie?
Co z przedsiębiorcami – oni się obawiają, że w związku z podwyżkami cen energii, cen ciepła czeka ich spektakularny upadek.
Bardzo dużo firm będzie ogłaszało upadłość albo wzrost cen przerzuca na klientów co oznacza wzrost cen usług i produktów na półkach w sklepach.
A to wszystko zamyka koło, bo jeśli jest drogo będzie jeszcze drożej każdego dnia!