40% rodziców w Polsce dokumentuje dorastanie swoich dzieci w sieci za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Średnio rodzic publikuje w internecie 72 zdjęcia i 24 filmy z wizerunkiem swojego dziecka.
Dziś Ministra Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej przedstawiła analizę praw pracy dzieci w kontekście pracy dzieci w mediach społecznościowych. Podmiotem analiz stały się następujące obszary:
- Aktywność dzieci w sieci, wiąże się z aktywnością zarobkową, influencerską. Dzieci na profilach swoich rodziców, ale również posiadające swoje profile w mediach społecznościowych – zarządzane często przez rodziców w celach zarobkowych.
- Dzieci występują w nagraniach komercyjnych i wizerunkowych rodziców. Do tej pory nie było regulacji prawnych, dlatego powstała biała plama w regulacji.
Dzisiejsze realia wymagają głębokich analiz i reagowania na zmieniającą się rzeczywistość. Postają zawody i sposoby promocji, zarabiania pieniędzy, które kilka lat temu nie występowały.
Zarówno w Polsce, jak i na terenie całej Unii Europejskiej pojawiają się wstępne analizy i rozwiązania. Przemysł influencerski rozwija się bardzo szybko i cały czas się zmienia, więc regulacje cały czas się pojawiają, ale nie są w stanie nadążyć za zmianami.
Niestety, kwestia wykorzystania wizerunku dzieci nie była do tej pory traktowana priorytetowo. Na danych osobowych zarabia w łańcuchu wiele podmiotów. Nie tylko opiekun, rodzic, ale również podmiot który reklamuje się wizerunkiem dziecka, które nie wyraziło świadomej zgody na uczestnictwo w takiej kampanii. Do tego dochodzi też przetwarzanie tych danych w niekontrolowanej przestrzeni cyfrowej, platformach społecznościowych, infrastrukturze sieciowej. Nie jesteśmy w stanie zapanować nad tym gdzie wizerunek się pojawi i w jakim celu zostanie przetworzony.
Brakuje nam badań i wiedzy, jak wykorzystywanie robionych masowo zdjęć wpływa na rozwój dziecka. Nie mamy też oglądu w jakim wieku powinno być to dopuszczone, aby nie wypływało negatywnie na rozwój dziecka.
Wiemy jednak, że działanie w internecie to ogromna presja. Presja lajków, które „wyznaczają wartość i popularność” osoby. Jeśli nawet dorośli często nie radzą sobie z tą presją to jak ma być to zdrowe dla dziecka?
Coraz częściej młodzi ludzie woli zostać influencerem niż nauczycielem, lekarzem czy prawnikiem. To pokazuje, jak bardzo media społecznościowe zakrzywiają rzeczywistość i sprawiają, że młodzi ludzie karmieni internetem od początku swojego życia nie potrafią przejść do świata realnego.
Nie chcemy tworzyć świata cyfrowego bez dzieci, a świat bezpieczny dla dzieci. To nasz priorytet.
Dziecko w internecie można pokazać na różne sposoby, niekonieczne ujawniając dane osobowe i wizerunek który jest jego własnością.
I mamy świadomość, że to kwestia bardzo trudna i nie jesteśmy w stanie znaleźć jednego prostego rozwiązania na nią.
Obecne prawo pracy nawet w stopniu minimalnym nie reguluje pracy dzieci dla swoich rodziców w mediach społecznościowych. Nie można przeprowadzić kontroli, bo nie ma jasnych przepisów.
Kluczowa jest ochrona wizerunku, nad którą obecnie pracuje Ministestwo Sprawiedliwości – udostępnianie wizerunku dzieci przez Instytucje (szkoły, kluby sportowe, przedszkola).
Musimy również wprowadzić standardy ochrony dzieci w platformach, świecie cyfrowym, uregulować odpowiedzialność i zarobek dla firm, rodziców i platform.
Takim rozwiązaniem jest na przykład stworzenie specjalnego funduszu, na który rodzice będą przelewali część pieniędzy zarobionych przez dziecko, tak aby w dorosłości mogło z nich skorzystać.
Tych kwestii jest jednak o wiele więcej:
- kwestia realnej weryfikacji wieku nad którą pracuje Ministerstwo Cyfryzacji,
- 13 lat – minimalny wiek dostępu do mediów społecznościowych,
- edukacja dzieci z zakresu higieny cyfrowej.